
Po rozpadzie Układu Warszawskiego, decydenci w polskich siłach zbrojnych zdali sobie sprawę z malejącej wartości bojowej BWP-1 (pamiętajmy, że były to początki lat dziewięćdziesiątych, teraz po trzydziestu latach, BWP-1 należy uznać bez mała za eksponat muzealny). Wobec takiego stanu rzeczy, postanowiono w pierwszym rzędzie zmodernizować posiadane pojazdy (1371 egz. w 1991 roku), dlatego powstały prototypy BWP-40 i BWP-95, które nie znalazły jednak uznania w oczach generalicji, także z powodu zapaści finansowej państwa na początku lat dziewięćdziesiątych.
W takim wypadku wybrano inną drogę, zdecydowano się na skonstruowanie wozu od podstaw, wykorzystując dostępne w kraju rozwiązania konstrukcyjne. W zakładzie OBRUM Gliwice zbudowano dwa prototypy BWP-2000 powstałe na bazie ciągnika gąsienicowego MT-S. Ciągnik artyleryjski MT-S (Obiekt 306), powstawał od początku lat osiemdziesiątych, jako wspólna konstrukcja przemysłu polskiego i wschodnioniemieckiego. Współpraca nie przebiegała jednak wzorcowo i ostatecznie w latach 1984-1990, Wojsku Polskiemu dostarczono 33 sztuki stacji NUR-21 na podwoziu MT-S w wersji SPG-1 (Szybkobieżny Pojazd Gąsienicowy). Na zmodernizowanym pojeździe SPG-1M zbudowano w latach dziewięćdziesiątych samobieżny układacz min SUM Kalina, wprowadzony w śladowej ilości do wyposażenia jednostek saperów. Tak jak w poprzednim przypadku, projekt BWP-2000 nie doczekał się produkcji seryjnej.
Następną próbą wprowadzenia do uzbrojenia następcy BWP-1, była uniwersalna platforma bojowa pod nazwą “Anders”. Wóz posiadał podwozie poprzednika, jednak zmieniono układ napędowy na nowocześniejszy, niemieckiej firmy MTU o mocy 720 KM oraz zwiększono stopień ochrony pancerza i przeciwminową. Pojazd ten również nie miał szczęścia, po kilku latach prób (2008-2011) i prezentacjach na Targach Kieleckich projekt został “odstawiony na półkę”.
Trzecim i ostatnim (mam nadzieję, że zakończonym sukcesem) projektem jest BWP “Borsuk”, który został zbudowany zgodnie z założeniami najwyższego szczebla decyzyjnego Wojska Polskiego. Jako podstawowe założenie przyjęto możliwość pokonywania przeszkód wodnych pływaniem, przez co od razu ograniczono masę pojazdu, a co za tym idzie zmniejszono odporność balistyczną opancerzenia. Na szczęście zastosowane zawieszenie hydropneumatyczne i nowoczesny układ napędowy, uwzględniające możliwość znacznego zwiększenia masy “Borsuka”, tworząc w przyszłości odmianę ciężką BWP bez zdolności amfibijnych.

Nowością w uzbrojeniu pojazdów w WP jest bezzałogowy system wieżowy ZSSW-30 (Zdalnie Sterowany System Wieżowy z armatą kalibru 30 mm), mający być także wyposażeniem KTO “Rosomak”. Uzbrojeniem głównym jest armata automatyczna Orbital ATK Mk 44S Bushmaster II kal. 30 mm. (znana także z KTO “Rosomak”), dodatkowo zamontowano km UKM-2000C kal. 7,62 mm. Wóz bojowy wyposażono w przeciwpancerne wyrzutnie “Spike”. Umowę na prace rozwojowe wieży zawarto 20 marca 2013 roku, a więc wcześniej niż umowę na BWP “Borsuk”, którą podpisano 24 października 2014 roku.
Pojazd powstaje w Hucie Stalowa Wola, która jest liderem konsorcjum, powstałym na rzecz programu Borsuk. Pozostałymi podmiotami są OBRUM Sp.z o.o., Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A., Rosomak S.A., Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., Wojskowe Zakłady Inżynieryjne S.A., Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Sztuki Wojennej i Politechnika Warszawska. Wieża powstaje w HSW razem z WB Electronics.
Prace nad BWP “Borsuk”, w związku z nowatorskimi rozwiązaniami dla polskiego przemysłu, notują znaczne opóźnienie. Pierwotne, zbyt optymistyczne założenia, przewidywały wprowadzenie do uzbrojenia nowego pojazdu już po pięciu latach prac rozwojowych. Na początku zbudowano dwa pojazdy, jeden jako model funkcjonalny kadłuba do badań w zakresie odporności balistycznej i przeciwminowej oraz drugi, z zamontowanymi w pełnym zakresie wszystkimi układami napędowymi, zawieszeniem oraz układem kierowania ogniem. Badania drugiego wozu rozpoczęły się dopiero w czwartym kwartale 2019 roku, następnie jesienią 2020 roku przeprowadzono badania kwalifikacyjne jedynego prototypu na poligonie w Drawsku Pomorskim i przygotowano się do produkcji seryjnej z dostawą w roku 2021 (sic!).
Odnośnie wieży to w 2019 roku prowadzono badania kwalifikacyjne, w następnym roku miano podpisać umowę na dostawę i produkcję seryjną.
“Borsuk” napędzany jest doskonałym silnikiem MTU 8V199 TE20 o mocy 720 KM (montowanym w niemieckim kołowym transporterze opancerzonym “Boxer”), zblokowanym z przekładnią Perkins X300, dający pojazdowi współczynnik mocy 28,4 KM/t, co umożliwia znaczne dopancerzenie wozu. Masa Borsuka w wersji podstawowej wynosi ok. 25 t. Załoga składa się z trzech członków załogi (dowódca, działonowy i kierowca) oraz z sześciu członków desantu.
BWP “Borsuk” jest dla polskiego przemysłu wielkim wyzwaniem, jeśli uda się pojazd doprowadzić do produkcji seryjnej, będzie to duży sukces Huty Stalowa Wola i firm zaangażowanych w budowę nowego bojowego wozu piechoty. Ewentualny eksport jest możliwy i pożądany dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, będącego w trudnej sytuacji nawet po konsolidacji i mającego mizerne wyniki finansowe w kwestii sprzedaży swoich wyrobów za granicę oraz bardzo niski jakościowo poziom oferowanych wyrobów potencjalnym nabywcą eksportowym.
Na koniec, można pokusić się o pewną ocenę nowej konstrukcji polskiego BWP. Pierwsza uwaga dotyczy poziomu ochrony balistycznej, wymuszonej koniecznością pokonywania przeszkód wodnych bez przygotowania. Niestety, zastosowany układ ochrony z amfibijnym ukształtowaniem przedniej części kadłuba jest nie do przyjęcia w ciężkich wozach bojowych, działających we współczesnych, europejskich warunkach bojowych, nasyconych różnorodnymi środkami przeciwpancernymi najnowszej generacji. Na marginesie, Polska jest ostatnim państwem NATO, których siły zbrojne oczekują spełnienia tak wyśrubowanych warunków dotyczących pływalności wozu bojowego (jedynym w Europie bojowym wozem gąsienicowym, mającym takie same założenia konstrukcyjne, jest rosyjski Kurganiec 25).
Druga uwaga dotyczy podwozia, układ zawieszenia hydropneunatycznego jest jak najbardziej wskazany, jednak zastosowanie sześciokołowego układu bieżnego (z kołami o małej średnicy), przy założeniu zwiększenia masy pojazdu nawet do 40000 kg, może odbić się na dużym, jednostkowym naciskiem na grunt, co nigdy nie było pozytywnym warunkiem możliwości terenowych pojazdu bojowego. Uwaga trzecia, stanowiąca moje rozmyślenia na temat polskiego BWP, dotyczy możliwości zamiany jedynego (jak na razie) podwozia prototypu, na początkowo montowane i już produkowane w Polsce bardzo udane i sprawdzone w wielu państwach koreańskie podwozia (haubicy K9) armatohaubicy Krab. Umowa licencyjna dotyczyła produkcji podwozia, ale z możliwością stworzenia pojazdów pochodnych (nareszcie nauczyliśmy się podpisywać perspektywiczne umowy licencyjne, ale było to, niestety kilka lat temu). Nośność podwozia haubicy przewyższa zapotrzebowanie masowe BWP (Krab posiada masę 52,1 t), bezzałogowa ZSSW-30 jest za to o wiele lżejsza od haubicznej, co daje dużą rezerwę nośności pojazdu i możliwość dopancerzenia BWP w szerokim zakresie. Koreańskie podwozie napędza silnik MTU MT 881 Ka-500 o mocy 1000 KM, dlatego, dzięki mocniejszemu silnikowi wzrasta moc jednostkowa i znika problem logistyczny z używaniem dwóch typów układów napędowych w pojazdach użytkowanych przez polską armię. Długość kadłuba obu podwozi jest prawie jednakowa, wynosi ok. 7,5 m, wystarczyłoby tylko nieznacznie podwyższyć kadłub haubicy, aby zapewnić lepsze warunki ergonomiczne przewożonych żołnierzy desantu.
Podsumowując, bardzo dobrą decyzją było podjęcie prac projektowych nad polskim następcą muzealnych BWP-1, używanych do tej pory w znacznych ilościach w jednostkach Polskich Sił Zbrojnych (budzi mój podziw obsługiwanie sprzętu wojskowego, mającego swoje korzenie w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku [co byłoby nie lada frajdą dla grup rekonstrukcyjnych], przez żołnierzy jeżdżącymi prywatnie samochodami wyprodukowanymi w XXI wieku), jednak upieranie się na możliwościach amfibijnych wykorzystaniu wozu bojowego , kosztem przeżywalności na polu walki jest ślepą uliczką, szczególnie w porównaniu z najnowszymi konstrukcjami, w tym przede wszystkim niemieckiej Pumy, która aktualnie jest najnowocześniejszym i najlepiej opancerzonym ,seryjnie produkowanym pojazdem tej klasy na świecie.
.
Tekst i grafika: Jarosław Janas